tag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post26519668684503692..comments2024-03-16T10:23:15.710+01:00Comments on Babka filmowa: T. Capote + P.S. Hoffman = OskarBabka Filmowahttp://www.blogger.com/profile/05766582056873644907noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post-15011118893597090692015-07-05T12:55:25.377+02:002015-07-05T12:55:25.377+02:00Hoffman zrobil tu naprawde swietna robote. Sama mo...Hoffman zrobil tu naprawde swietna robote. Sama moderacja glosu to majstersztyk. A osoba Capote to dzis jest bardzo tajemnicza. Ja, ogladajac ten film doszlam do wniosku, ze tej postaci nie da sie chyba nigdy poznac do konca. Mysle, ze sam Capote mial problem ze zrozumieniem swej ekscentrycznej osobowosci. Byl to maly, duzy czlowiek z problemami.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post-43771527826910282382013-02-13T09:58:01.382+01:002013-02-13T09:58:01.382+01:00Kiedy wspominam ten film, pierwsza na myśl przycho...Kiedy wspominam ten film, pierwsza na myśl przychodzi mi genialna rola tytułowa. Niesamowicie przyciągający wzrok, momentami niesamowicie drażniący. Ech, P. S. Hoffman jest genialny :).la-di-dahttps://www.blogger.com/profile/13266382008007566086noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post-18834580940417370982012-03-06T23:54:00.840+01:002012-03-06T23:54:00.840+01:00Diabelnie trafna diagnoza, szczególnie to stwierdz...Diabelnie trafna diagnoza, szczególnie to stwierdzenie: "Jak daleko się posunie dla dobrej historii? Jak daleko posuniesz sie z nim, żeby ją usłyszeć?" . Czuje ze powinien chyba sięgnąć po eseje Zadie Smith.Sotionhttps://www.blogger.com/profile/05201838177741051080noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post-86744850070272761382012-03-06T21:01:18.269+01:002012-03-06T21:01:18.269+01:00Tak się składa, że akurat czytam "Jak zmienia...Tak się składa, że akurat czytam "Jak zmieniałam zdanie" Zadie Smith. Jest to zbiór esejów i artykułów, a nawet wykładów, jakie publikowała w róznych miejscach na przestrzeni kilku lat. Wśród nich natrafiłam na recenzję "Capote" właśnie. Postanowiłam tu zamieścić spore jej fragmenty, by uzupełnić, to co napisałam wyżej. <br /><br />"Skąd to nagłe zainteresowanie skrybami? (autorka wcześniej przytacza kilka tytułów filmowych ostatnich kilku lat, w których występują postaci pisarzy - przyp. babka filmowa). Pisarze lubią sobie pochlebiać, że w czasach wspólnotowej traumy ludzie szukają w slowie pisanym pociechy i porady. Może kiedyś. Ale po roku 2000 zaczęliśmy ustanawiać prawo przeciwko samemu językowi: pisarzom nie nalezy ufać. Pisarze to oszuści. Dlatego "Capote", mimo osadzenia w latach 50-tych, jest aktualny. Kiedy ludzie oburzają się na "media", oszuści, których mają na myśli, niemało zawdzięczają widmu "Trumana Capote'a. Kim jest pisarz? Puka do twoich drzwi z usmiechem, z piórem i z soplem lodu w sercu. Wokól tego sopla Philip Seymour Hoffman buduje swoją wspaniała kreację Capote'a, który jest na przemian głupawy, przyjacielski, przymilny, zabójczy. Ma janusowe oblicze. W Nowym Jorku jest donkiszowatą ciotą, ktora w zadymionych klubach nocnych wyśmiewa sie z głupoty własnych czytelników; w Holcomb w stanie Kansas cholernie dobrze udaje chłopaka z sąsiedztwa. Zjawia się wcześnie rano u szeryfa w domu z pączkami i kawą, zastaje żonę szeryfa samą [....] ona idzie po talerze. Powoli kamera i Hoffman przesuwają się ukradkiem w lewo, do pomieszczenia, gdzie siedzi zamknięty w celi Perry Smith, wielokrotny morderca. <br /><br />Diametralna zmiana, ktora zachodzi na twarzy Hoffmana podczas tego ujęcia, to maksimum, na jakie cisza może zbliżyc się do narracji. Jego Capote na zimno łże, a jednak popych go do tego gorąca pasja; kłamał, żeby wejść do tego domu, a jednak przyszedł tu, by odkryc prawdę. Aktor takiego kalibru jak Hoffman, który także mówi prawdę w ten sposób, siłą rzeczy dogłebnie rozumie psychologię pisarza. "Kiedy myślę o tym, jaka ona może byc dobra - napisał Capote o swojej przyszłej książce - brakuje mi tchu". Kiedy Hoffman wypowiada tę kwestię - seksownie, jadowicie, rozpaczliwie - boisz się go i boisz się siebie. Jak daleko się posunie dla dobrej historii? Jak daleko posuniesz sie z nim, żeby ją usłyszeć?<br />Hoffman rozpływał się w pochwałach dla scenarzysty Dana Futtermana i reżysera Bennetta Millera, ale to tradycyjny aktorski pokaz skromności: lwia część pochwał należy się Hoffmanowi [...] To aktorstwo tutaj śpiewa, szczególnie kiedy Hoffman łączy się ze świetlistą Catherine Keener (grającą pisarkę Harper lee). Pisarz grany przez Hoffmana to zachłanny samolub; postać Keener to powściągliwa, mądra dusza. Ale tak jak w życiu, Capote przebije Lee. Podziwiamy tych, którzy się hamują, ale filmy kręcimy o personach. Persona Capote'a była olbrzymia,a, co się zazwyczaj nie zdarza, talent niemal dorównywał jej rozmiarem. Mimo to wciąż opowiadamy histroię Capote'a z litością i traktujemy jego zycie jako przypowieść: za talent nie można kupić sumienia. Film daje do zrosumienia, że Capote nie mógł ukończyć kolejnej książki z "Z zimną krwią", bo nigdy nie doszedł do siebie, po tym jak zdradził Perry'ego Smitha i Dicka Hickocka. Moim zdaniem problem był w mniejszym stopniu natury moralnej, a bardziej pisarskiej: trema. Capote trafił przypadkiem na prawdziwą historię, która idealnie mu pasowała i ubrał się w nią tak, że efekt był zjawiskowy. Bez niej czuł się nagi".Babka Filmowahttps://www.blogger.com/profile/05766582056873644907noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8947007797456315323.post-33012736487293187102012-03-05T13:25:05.921+01:002012-03-05T13:25:05.921+01:00Zapewne , tego ze literatura faktu bedzie obecnie ...Zapewne , tego ze literatura faktu bedzie obecnie świeciła takie sukcesy Capote sie nie spodziewał.<br /><br />Bardzo podobał mi sie ten film, kreacja aktorska Hoffmana niewiarygodna. Tym bardziej ciszy mnie to bo twórczość T. Capote jest niezwykle frapujaca.Sotionhttps://www.blogger.com/profile/05201838177741051080noreply@blogger.com