środa, 4 lipca 2012

Słodkich snów - reż. Jaume Balagueró

Luis Tosar – to dla niego poszłam do kina w pierwszy wakacyjny, bardzo upalny, dzień lipca, odrzucając  „Jeszcze dłuższe zaręczyny” i „2 dni w Nowym Jorku”, wybrałam film „Słodkich snów”. Podobno thriller, na pewno produkcji hiszpańskiej, który wyszedł spod ręki Jaume Balagueró, twórcy słynnych [REC]-ów. No dobra, skoro wydałam na seans w wyśmienitym towarzystwie bezrobotnej córki, około 40 złotych (następnym razem, zamiast seansu, kupię jakąś nowość na dvd - przynajmniej reszta rodziny też się ucieszy), nie miałam wyjścia, musiałam się dobrze bawić. Pomagał mi w tym usilnie Luis Tosar, grający Cesara, dozorcę wytwornej kamienicy, chyba w Barcelonie. Cesar doskonale wywiązuje się ze swoich obowiązków, dla każdego lokatora ma w zanadrzu uśmiech i dobre słowo, jak trzeba to przepcha zapchany zlew, albo przypilnuje i nakarmi pieski – pupilki jednej z lokatorek. Tylko jedna osoba, smarkata Ursula, na pozór grzeczna uczennica i córeczka tatusia, podejrzewa, że Cesar prowadzi podwójne życie – swój zawsze wyczuje swego. 
Największym kłopotem Cesara jest to, że urodził się zaprogramowany na bycie nieszczęśliwym i nie czuje się z tym dobrze. Cierpi katusze, gdy spotyka ludzi odmiennych od siebie, zaprogramowanych na szczęście, nawet wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Aby sobie ulżyć, i sprawić choć trochę radości, chce za wszelką cenę doprowadzić tego typu osobników do psychicznej ruiny. Tym razem, za cel obiera Clarę, piękną kobietą, obdarzającą Cesara przy każdej okazji uroczym uśmiechem. Ale on wie, że to tylko formalny grymas dla dozorcy. Jaką drogę do szczęścia obierze i czy uda mu się go zaznać choć odrobinę? 

Tyle na wstępie, nie wypada więcej pisać,  jako że tytułem nalepienia filmowi etykietki „thriller”, mamy być zaskoczeni, a wcześniej niepokojeni, a nawet straszeni. Czy faktycznie tego doświadczałam podczas seansu? Nie bardzo. Cały czas miałam przeświadczenie, że gdzieś, podobny do głównego, motyw filmu już wcześniej na ekranie spotkałam. Po konsultacji z osobą towarzyszącą, zostałam oświecona, że faktycznie, w jednym z filmów Almodovara. Ale jako rzekłam, mimo swoistego deja vu, bawiłam się, jak postanowiłam na wejściu, nieźle. W końcu Luis Tosar, to jeden z najlepszych obecnie aktorów Hiszpanii. Mimo pewnej przewidywalności fabuły, scenariuszowych podpuszczeń bez rozwiązania, czas spędziłam miło i bezstresowo (czy to komplement, czy przygana, osądźcie sami). Prawdopodobnie o filmie zapomniałabym 5 minut po seansie, gdyby nie jedna fenomenalna scena, utwierdzająca w przekonaniu, że kłamstwo jest słodkie, a prawda gorzka (rozmowa Cesara z panią Veronicą).
Kończąc, Luisie Tosar, nie życzę ci słodkich snów. Śnij bardziej o południowoamerykańskim deszczu, albo o celi 211.

6 komentarzy:

  1. Na film mam ochotę już od paru dni (nie oglądałem wszak jeszcze), ale po pierwszych Twoich zdaniach lekko odczułem rozczarowanie. Zwiastun od razu skojarzył mi się ze "Sliver". Nie wiem czy słusznie, ale też bogaty dom, dozorca i takie tam klimaty. Być może film jest bardziej dla mężczyzn niż dla kobiet. Będzie okazja - zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wiem, ja bym tak nie dzieliła widowni :) Jestem ciekawa twojej opinii, bo ogólnie film cieszy się chyba dobrą sławą. A najbardziej rozbawiła mnie reklama na plakacie "Emocje na miarę "Siedem" - toż to karygodne nadużycie. Ale tak jak mówię, film jako tako się oglądało, przy założeniu, że pieniądze wydane na bilet nie moga się zmarnować, no i Tosar też zrobił swoje, bardzo dobrze nadaje się do tej roli, tak jak Rapace w "Babycall". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieładnie. To ja się na ten film nastawiam od kilku dniu, a tu taka chłodna recenzja. Ale pójdę tak czy siak :) [Rec] też nie był mistrzostwem, ale oglądało się świetnie. Tu liczę na to samo, choć wielkich zachwytów się nie spodziewam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trudno. :) Dobrze, że nie rezygnujesz. Trzeba mieć swoje zdanie. REC podobał mi się bardziej, choć nie przepadam za horrorami. :)

      Usuń
  4. A który film Almo masz na myśli, pisząc o pewnym podobieństwie?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Porozmawiaj z nią" - podobieństwo bardzo ogólne, ale się kojarzy. :)

      Usuń