Film niezwykły pod wieloma względami – 80 dni z życia dwóch kobiet, mało
tego – 70letnich! Wyobraźcie sobie te zmarszczki, tę niełabędzią szyję,
tę niedoskonałą figurę, a w dodatku panie mają skłonności lesbijskie –
tego jeszcze nie było! Axun i Maite pochodzą z tej samej, niedużej
miejscowości w Hiszpanii. Przyjaźniły się jako nastolatki. Po szkole
każda z nich poszła w swoją stronę. Axun wyszła za mąż, osiadła na wsi.
Maite skończyła konserwatorium muzyczne, wykłada w wyższej szkole, daje
koncertyi wybiera się na emeryturę. Żyje samotnie, jest lesbijką. Po
ponad 50 latach, przypadek sprawia, że obie panie spotykają się w
szpitalu u wezgłowia leżących w śpiączce krewnych. Axun odwiedza zięcia,
który miał ciężki wypadek drogowy, a Maite pielęgnuje brata po wylewie.
Ich przyjaźń zaczyna pomału odżywać. Maite jest kobietą światową,
otwartą, szczerą, nie kryje swoich uczuć, choć nie ładuje się nikomu do
życia z butami – jest bardzo subtelna, taktowna, nienachalna. Axun
natomiast to kobieta wycofana, czasem nawet zacofana, nieśmiała,
zakompleksiona. Co prawda, pamięta pocałunek jaki dawno temu złożyła na
jej ustach Maite, ale ze strachem przywołuje go w pamięci – czuje się
nieswojo z myślą, że może za nim tęsknić. Maite wyznaje przyjacielowi,
że kiedyś podkochiwała się w Axun, ale taktownie nie wspomina o tym swej
przyjaciółce, nie chce jej spłoszyć. Wie, że jednym niewłaściwym gestem
może popsuć ich przyjaźń. Ale i Axun odkrywa, że w obecności Maite
czuje się wspaniale, jest sobą, śmieje się, promienieje, jest zupełnie
inna niż w swym domu, w towarzystwie męża, z którym praktycznie nie
rozmawia, spożywając tylko wspólnie posiłki – to one są ich największą
namiętnością.
Częstotliwość spotkań kobiet, jak również ich intensywność, nabiera
tempa. Niestety, dla nobliwego małżonka oczekującego grzecznie co
wieczór na przybycie żony z miasta, przychodzi czas próby – zaczyna
podejrzewać swą połowicę o zdradę. Oczywiście z mężczyzną. Jak potoczą
się losy przyjaciółek, czy miłość okaże się najważniejsza, czy zwycięży
rutyna życia i strach przed kompromitacją? Powiem tylko jedno, wiele
ludzie tracą, gdy decydują się żyć w ramach narzuconych im przez
społeczeństwo, gdy wypychają z życia miłość, która grozi rozsadzeniem
tych ram. Niestety, bardzo często wybiera się święty spokój,
stabilizację, tym bardziej, gdy ma się 70 lat, a szkoda, chciałoby się
powiedzieć. Starość ciała rzadko przecież idzie w parze ze starością
duszy, serca, umysłu. Choć czasem stan duszy, niestety bywa, że
niewydolne fizycznie ciało warunkuje.
Ludzie przekorni, ktorzy macie dość zalewającej nas plastikowej
młodości, oglądajcie ten film! Wreszcie możecie popatrzeć na stare
kobiety, na ich roziskrzone oczy, uśmiechnięte od ucha do ucha usta, na
ciała, które pragną dotyku... erotycznego. Jest rewelacyjny, nie tylko
ze względu na to, że ukazuje miłość starszych pań, ale także na
świetnie rozpisane role – kobiety są swoimi przeciwieństwami, na
dodatek obdarzone inteligencją i wspaniałym poczuciem humoru. Twórcy
filmu z wyjątkowym smakiem poruszaja się w tak delikatnych tematach,
jak: miłość starych ludzi, w dodatku lesbijska, starości w ogóle,
różnicy statusów kobiet, że nie musi on być przeszkodą w uczuciach itp.
Niestety, film także pokazuje jaki wielki rozdźwięk istnieje między
światem emocjonalnym mężczyzn i kobiet, jak wiele panowie tracą nie
rozmawiając otwarcie ze swymi kobietami, wstydząc się swych uczuć,
kryjąc emocje. Być może niejedna miłość lesbijska poczyna się z zawodu,
jaki mężczyźni sprawiają kobietom w tym względzie?
Słyszałem już wcześniej o tym filmie.
OdpowiedzUsuńObejrzę i wtedy podzielę się wrażeniami :-)
Obejrzałem film traktujący o czymś podobny.
OdpowiedzUsuńDebiutanci. Napisałem kilka zdań o nim na blogu.
Ten mam w najbliższych planach i ciekaw jestem tej konfrotacji.
"Debiutantów" mam w planach, tal jak ty, w masz "80 dni". A wiesz, że widziałam ten film w darmowej ofercie na www.iplex.pl?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, można w nich znaleźć wspólne obszary - także jestem ciekawa konfrontacji tych dwóch tytułów.
Cieszy fakt, że robi się tak urocze i subtelne filmy dotyczące dziedzin seksualności, nie związanych bezpośrednio z prokreacją, tym bardziej, że w życiu spotyka się ona często z prostackim obrzucaniem mięchem i chamstwem. :)
Tak. zdecydowanie należny się cieszyć, że takie filmy powstają. Może w jakimś stopniu przyczynia się do budowania tolerancyjnych postaw w społeczeństwie. Zresztą jeśli choć jedna osoba dzięki takim obrazom coś zrozumie, zastanowi się, to już sukces.
OdpowiedzUsuńOglądając " 80 dni " cały czas miałem wrażenie, ze to z jednej strony film o tym,ze bez względu na wiek popełniamy te same błędy, tak samo kłamiemy, ulegamy namiętnością , obrażamy się. Z drugiej strony, o czyś o wiele istotniejszym, ze dusza nie starzeje się nigdy. Mimo, ze skóra jest pomarszczona, widzenie mało wyraźne, jest w nas coś, co nie ma wieku, jest wiecznie młode i żywe. Czasem jednak człowiek bezmyślnie daje sobie narzucić nie swój kostium, role, która zakrywa dusze tak szczelnie, ze wydaje się jakby był bez niej. Tak jak w przypadku Axun.
OdpowiedzUsuńPotem już tylko jest jak w wierszu T. Kubiaka;
" kochają się przytulają tylko ze strachu
tylko ze strachu przed samotnością drżą jedno o drugie
tylko ze strachu... ".
Czasem jednak, pod wpływem drobnego incydentu, pękają szwy, kostium opada i człowiek odkrywa ze zdziwieniem siebie na nowo. Pytanie jednak co zrobi z tym odkryciem... Co zrobiła Axun można przekonać się oglądając film.
Piękny film, wspaniałe kino, choć niestety smutna diagnoza ludzkiego ducha.
Bardzo się cieszę, że tak dobrze i właściwie odebrałeś ten film. A twój komentarz jest pięknym jego uzupełnieniem. No, diagnoza smutna, ale czyż nie takie bywa życie. Ale parę chwil było naprawdę radosnych! :)
OdpowiedzUsuń