Byłam kobietą na skraju załamania nerwowego. Jestem kobietą w kwiecie
wieku, bez swego sekretu. Będą niedługo pośród ciemności błąkać się jak
za życia w labiryncie namiętności. Poszukując lub żądając prawa do
pożądania. Czym sobie na to wszystko zasłużyłam? A tymczasem zwiąż mnie,
moje drżące ciało, uwolnij od wysokich obcasów, a opowiem ci wszystko o
mojej matce i złym wychowaniu. Porozmawiaj ze mną, jak Kika albo Pepi,
Luci, Bom i inne dziewczyny z dzielnicy. Albo - bądź moim matadorem,
tchnij jeszcze we mnie czerwoną płachtą odrobinę życia.
:-)))
Piękne :-)
OdpowiedzUsuńPiękne to jest to, że odwiedzasz takie stare posty, tak stare, że aż wstyd. :)
OdpowiedzUsuń